Historię Cichowskiego poznajemy w scenie „Salon Warszawski” z „Dziadów. Cz. III”. Jest to opowieść o losach tysięcy podobnych jemu więźniów, męczonych przez zaborców.
Kto opowiada historię Cichowskiego? Adolf, postać z dramatu romantycznego Mickiewicza, relacjonuje historię Cichowskiego w towarzystwie zgromadzonym na warszawskich salonach.
Historia Cichowskiego dziady cz 3 – pochodzenie i młodość bohatera
Uczestnik „salonu” – Starszy Polak – stwierdził, że pochodził on z Galicji, z porządnej, uczciwej rodziny. Właściwe historię Cichowskiego Dziady cz 3 opowiedział Adolf – więzień, którego poznajemy na początku utworu. Stwierdził on, że zna Cichowskiego od swoich lat dziecinnych. Był bardzo towarzyski. Nazywano go wówczas „wesołym panem”, bo lubił dzieci i zabawę. Brał małego Adolfa często na kolana, zagadując i śmiejąc się. W tym też czasie zaręczył się i zaprosił rodzinę Adolfa na ślub. Historia Cichowskiego jest podobna do setek innych historii Polaków.
Historia Cichowskiego streszczenie pobytu w więzieniu
Pewnego dnia bohater nagle zniknął. W poszukiwania zaangażował się nawet rząd. Ludzie twierdzili, że zniknięcie to było „sprawą polityczną”. Po jakimś czasie znaleziono jego płaszcz nad Wisłą i stwierdzono, że zapewne się utopił. Po dwóch latach od tego wydarzenia znalazł się wśród więźniów, których zaborcy carscy transportowali do Belwederu. Kiedy dowiedziała się o tym jego żona, zaczęła starać się o wypuszczenie go. Niestety bezskutecznie. Cichowski był w więzieniu jeszcze 3 lata, torturowany w bestialski sposób – odmawiano mu snu i wody, przy czym karmiono śledziami, był także wbrew woli poddawany działaniu narkotyków i łaskotany. W końcu carski oficer i żandarm przyprowadzili go do domu, zabronili mu cokolwiek mówić o uwięzieniu i postawili pod domem szpiegów. Streszczenie historii Cichowskiego to bardzo brutalna opowieść.
Historia Cichowskiego krótko
Adolf chciał od razu go odwiedzić, ale odradzono mu to, ze względu na agentów, którzy mogliby go wziąć pod lupę. Udał się więc tam po kilku dniach. Cichowski nie chciał go jednak przyjąć. Adolf spotkał go po kilku dniach przypadkiem na przejażdżce. Był to już człowiek złamany. Bardzo utył, a raczej spuchł od złego jedzenia i trudnych warunków więziennych. Stracił też wszystkie włosy, a jego twarz poorały zmarszczki. Najgorszy był jego wzrok, w którym widać było bezmiar cierpienia i desperacką chęć zapomnienia tego, co przeżył w zamknięciu. Nie poznał Adolfa lub też nie chciał go poznać. Popadł w obłęd, cierpiał na manię prześladowczą. Historia Cichowskiego krótko podsumowuje dzieje wielu podobnych życiorysów. Stanowi ona przykład bohaterstwa ciemiężonych Polaków. Charakterystyczne dla niego wyrażenie – „Nic nie wiem, nie powiem!” – świadczyło to o tym, że podczas straszliwych przesłuchań był nieugięty.